S.Buryla Antysemityzm czy antyjudaizm, Historia, Holocaust - Auschwitz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Studia Judaica
7: 2004 nr 1(13) s. 95-110
95
Arytykuł dyskusyjny
Sławomir Buryła
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, Olsztyn
ANTYJUDAIZM CZY ANTYSEMITYZM?
KILKA ZNAKÓW ZAPYTANIA
Nie da się uniknąć podjęcia tematu antyjudaizmu i antysemityzmu oraz
zrekapitulowania go w kontekście Szoa. Sprawa nie jest bynajmniej oczy-
wista i do dziś stanowi przedmiot poważnych dyskusji wśród badaczy.
W centrum sporu znajduje się pytanie o antysemityzm nazistowski w re-
lacji do innych znanych z historii przejawów nienawiści do Żydów. Tu zaś
w sposób szczególny idzie o kluczowy element tradycji europejskiej –
chrześcijaństwo i jego ewentualny związek z Zagładą.
Wyróżnia się dwie zasadnicze grupy stanowisk – raczej dalekie od
niewielkiej nawet korekty swoich przekonań.
Pierwsza opcja, mająca liczniejszych zwolenników, uwypukla diame-
tralną odmienność chrześcijańskiej niechęci do przedstawicieli judaizmu
od tej, która jest bezpośrednio odpowiedzialna za morderczą obsesję an-
tyżydowską w Niemczech hitlerowskich. W tym ujęciu mówi się o jako-
ściowej przemianie, która dokonała się w wieku dziewiętnastym wraz
z laicyzacją pierwotnie religijnej idiosynkrazji. W wyniku erozji świato-
poglądu religijnego i związanej z nią legitymizacji postawy wrogiej wobec
Żydów rosło zapotrzebowanie na uzasadnienie spoza tego kręgu wyjaśnień.
Wilhelm Marr, Karl Eugen Duehring, Theodor Fritsch czy inni znani
z paranoidalnej odrazy do Żydów działacze polityczni tego okresu udzie-
lają głosu nowej jakości – rasie. O ile zatem w chrześcijańskim antysemi-
tyzmie możliwe było (przynajmniej teoretycznie) pozbycie się swej żydow-
skości poprzez przyjęcie chrztu i wielu z niej skorzystało (pozostawmy tym-
czasem na uboczu dość trudny w rzeczywistości los prozelitów, którzy jesz-
96
SŁAWOMIR BURYŁA
cze niekiedy w trzecim pokoleniu byli traktowani podejrzliwie przez współ-
wyznawców), to w jego późniejszej dziewiętnastowiecznej wersji takiej szan-
sy już nie stworzono. Wszystko niweczyła wszechwładna teoria krwi, wedle
której Żydem jest się z samego faktu posiadania takich a nie innych biolo-
gicznych przodków. „Żyd – jak zauważał przy innej okazji Aleksander Hertz
– rodził się Żydem i umierał Żydem”.
1
Nienawiść stała się częścią polityki,
a ludzie, którzy ją lansowali, mogli liczyć na poparcie wyborców.
Wśród badaczy głoszących tego typu opinie są duchowni Kościoła
i przedstawiciele środowisk intelektualnych zbliżonych do niego, ale nie
tylko.
2
Należy do nich m.in. Daniel Goldhagen.
3
Cechą nowego podejścia
– dowodzi – było ustawienie kwestii żydowskiej w takim układzie przy-
czyn i skutków, w którym stawała się ona źródłem wszelkiego chaosu
i nieszczęść dosięgających narody. Jej rozwiązanie miało – jak za dotknię-
ciem czarodziejskiej różdżki – przywrócić porządek i stan szczęśliwości.
Żyd stał się współczesnym uosobieniem średniowiecznego diabła, a jedy-
nym antidotum na jego przewrotną naturę miało być zniszczenie go.
W przeciwieństwie jednak do wieków średnich nie był to już li tylko pro-
blemat religijny, ale także społeczny i takich też środków należało użyć do
walki z nim.
Tylko w swojej nowoczesnej, „naukowej”, rasistowskiej formie wieloletnie
prześladowanie Żydów przyjęło postać prac sanitarnych; jedynie w nowo-
czesnej reinkarnacji nienawiści do Żydów obarczono ich znamieniem wiecz-
nego występku, skazą nie do usunięcia bez likwidacji jej nosicieli.
4
Nowoczesność – argumentuje socjolog – odziedziczyła już „pojęcie
«Żyda» [...] oderwane od żydowskich mężczyzn i kobiet zamieszkujących
miasta i wsie”.
5
I jeśli wcześniej stanowiło ono
sui generis
alter ego
chrze-
1
A. Hertz,
Żydzi w kulturze polskiej
, Warszawa 2003, s. 98.
2
Za zróżnicowaniem pojęć antysemityzmu i antyjudaizmu opowiada się Hannah
Arendt, rezerwując dla tego pierwszego wydźwięk wybitnie rasistowski (zob. F. d e Fon-
tette,
Historia antysemityzmu
, przeł. M. i M. Mendychowscy, Wrocław 1992, s. 8).
Zdecydowanie przeciwko czynieniu chrześcijaństwa odpowiedzialnym za antysemityzm na-
zistowski występuje P. Ricoeur (
Większość była gapiami
z P. Ricoeurem rozmawia
J. Żakowski, w: tegoż,
Rewanż pamięci
, Warszawa 2002, s. 55).
3
Historyk, który ostatnio wydaną książką
Moral Reckoning. The Role of Catholic
Church in the Holocaust nad Its Unfulfilled Duty of Repair
zasłużył sobie na miano tropi-
ciela i krytyka biernej postawy Kościoła w „epoce pieców”.
4
Z. Bauman,
Nowoczesność i Zagłada
, przeł. F. Jeszuńs k i, Warszawa 1992, s. 111.
5
Tamże, s. 68.
ANTYJUDAIZM CZY ANTYSEMITYZM?
97
ścijaństwa, to teraz pełniło tę samą funkcję wobec społeczeństwa. Było to
niebezpieczne zjawisko, tym bardziej że poparte wywodami autorytetów
z dziedziny nauk biologicznych – zwolenników zróżnicowania ras, a rów-
nocześnie teoriami mistycznymi i teozoficznymi.
6
Drugie stanowisko kładzie znak równości między chrześcijańską tra-
dycją antysemicką a tą, która doprowadziła do Szoa. Oczywiście trzeba być
świadomym odmienności motywacji religijnej i rasistowskiej. Nie bez zna-
czenia jest fakt, iż w jednym przypadku celem było zbawienie Żydów,
w drugim – zbawienie bez Żydów; zbudowanie ładu, w którym wyeliminuje
się niepożądany element rasowy. Trudno się zgodzić z tym, iż mamy do
czynienia ze zjawiskami korelatywnymi. Jest rzeczą nie wymagającą dłuższego
komentarza, że Kościół nigdy nie namawiał do eksterminacji wyznawców
judaizmu. Od czasów św. Augustyna obowiązywała wykładnia, która ko-
nieczną obecność Żydów w Europie – świadków krzyżowej śmierci i zmar-
twychwstania Jezusa – pojmowała jako dowód prawdziwości chrześcijań-
stwa. Kościół nie podkreślał też czynnika rasowego, choć, jak się przekona-
my, jest to twierdzenie, które należy obwarować pewnymi zastrzeżeniami.
Dlaczego zatem możliwym jest rozpatrywanie obok siebie tak odmien-
nych systemów światopoglądowych, jak chrześcijański i nazistowski
w kontekście Zagłady. Czy bierze się to z kontinuum pogardy, która na dal-
szy plan spycha jej religijny lub laicki charakter? Możemy jednak twier-
dzić sensownie, iż chodzi o dwa różne rodzaje pogardy, a przede wszyst-
kim o ich konsekwencje: odmienne i nie dające się porównać. Zagadnie-
nie to wymaga bliższej prezentacji.
Przez kilkanaście stuleci wytworzyła się sytuacja, w której wyznaw-
cy Chrystusa skłonni byli traktować potomków Mojżesza nie tylko jako
przeciwników prawdziwej wiary, ale gorsze egzemplarze gatunku, wresz-
cie zło samo w sobie. Już w średniowieczu dokonało się wyłączenie Ży-
dów ze społeczeństwa jako nie-ludzi.
7
Proces ten zwieńcza mordowanie
Izraelitów przez hitlerowców w przekonaniu, iż nie ma nic niegodziwego
w niszczeniu insektów. Taką właśnie nieco pokrętną drogą dochodziła do
głosu i zbierała swe żniwo wielowiekowa teologia pogardy. To między in-
6
Wśród bogatej literatury na ten temat nie brak pozycji – oględnie mówiąc – o cha-
rakterze popularnym, nastawionych na poszukiwanie sensacji. Dobrym wprowadzeniem do
tej problematyki jest praca N. Goodricka-Clarke’a,
Okultystyczne źródła nazizmu
,
przeł. J. Prokopiuk, Warszawa 2001.
7
P. Johnson,
Historia Żydów
, przeł. M. Godyń, M. Wójcik, A. Nelicki, Kra-
ków 2000, s. 234.
98
SŁAWOMIR BURYŁA
nymi ona „sprawiała, że dla większości ludzi zbrodnia na Żydach mogła być
wyizolowana, traktowana jako sprawa samych ofiar”.
8
Wpisujący się w tę tradycję myślenia o zjawiskach, które doprowa-
dziły do Szoa, Hyam Maccaby obstaje zdecydowanie przy nieuleczalnej
judeofobii chrześcijaństwa. Jego zdaniem uniwersalną figurą Żyda w kul-
turze i przedmiotem powszechnej nienawiści stał się Judasz jako synonim
zdrajcy, chciwca, przekupnika.
9
Imię Judasza, które dość szybko przesta-
ło się kojarzyć z konkretną osobą, a zyskało wymiar uniwersalny, odegra-
ło ważną rolę w procesie relegowania Żydów ze wspólnoty ludzkiej.
10
W małych społecznościach wiejskich jeszcze do dziś spotyka się obrzęd
„judaszków”. Zwyczaj ten praktykowany w środkowowschodniej części
Europy rozpoczynający się w Wielki Czwartek wieczorem można interpre-
tować jako rodzaj bezkrwawego pogromu.
11
Kukłę przestawiającą Judasza
bije się, szarpie, wreszcie wysypuje z niej słomę i pali.
12
Dla uwiarygod-
nienia analogii Żyd-Judasz zaopatruje się ją w różne „akcesoria”: jupę
(czarny płaszcz), brodę, pejsy, uwydatniony nos. „Judaszki” pełnią tym
samym podwójną funkcję: przede wszystkim ich uczestnicy utwierdzają się
w przekonaniu o słuszności własnej nienawiści do Żydów (polski pisarz
Henryk Grynberg powiedziałby, że buduje się atmosferę przyzwolenia dla
upustu zbrodniczych emocji), a jednocześnie wyłączają niegodziwego
ucznia ze społeczności pierwszych świadków Mesjasza i – w dalszej kon-
sekwencji – chrześcijan.
To właśnie postać Judasza i jej kulturowe uwarunkowania wraz z całą
grą delikatnych i często trudnych do uchwycenia zależności uświadamia-
ją nam, iż istota zagadnienia leży gdzie indziej. Nakazuje ona najpierw
uchylić radykalną antynomię antyjudaizmu i antysemityzmu. Wydaje się
bowiem, że cały spór należałoby rozpatrywać w nieco innej optyce, która
8
P. Śpiewak,
Szoah, drugi upadek
, „Wieź” 1986 nr 7/8, s. 10.
9
R. Rosenbaum,
Wyjaśnianie Hitlera. W poszukiwaniu źródeł zła
, przeł. A. Sie-
wior-Kus, Warszawa 2001, s. 349.
10
Jak pisze Grynberg w swym zbiorze esejów – od Greków ciągną się dzieje budo-
wania zbieżności imienia Judasz (hebrajskie Jehuda) z wyrazem „judaizm” oraz niemiec-
kim „Jude” oznaczającym Żyda. „Słowo to bardzo przypadło do gustu szmalcownikom
w czasie okupacji – byli przekonani, że «Judasza» wydać nie grzech” (
Prawda nieartystycz-
na
, Warszawa 1994, s. 104). Także polszczyzna – czytamy w powieści
Życie osobiste
–
dysponuje kilkoma językowymi ciekawostkami w tym względzie, od „judasza” w drzwiach
po czasowniki „judzić”, „podjudzać”. Ale też – dodajmy – ludowym: „Ty, judaszu!” na
określenie człowieka wiarołomnego.
11
M. Otorowski,
Panteon antysemicki
, „Midrasz” 2001 nr 6, s. 9.
12
Zob. K. Gieryszewska,
Interpretacja postaci Judasza
, „Konteksty” 1992, nr 2.
ANTYJUDAIZM CZY ANTYSEMITYZM?
99
pozwoliłaby zneutralizować kategoryczność argumentów każdej ze stron
– tych, którzy widzą bezpośrednią zależność między chrześcijańskim an-
tysemityzmem i Szoa oraz środowiskami kościelnymi, które często po-
dobne związki negują. Efektem takich działań niekoniecznie musi być
kompromis zadowalający oponentów, czy wręcz gwarantujący rozwiąza-
nie dylematu. Celem jest odsłonięcie tych sensów, które umykają obydwu
stanowiskom. Pozostają niewidoczne. Skrywa je ludzka mentalność, po-
kłady podświadomości. Oglądany przez pryzmat bulli, oficjalnych dekla-
racji i zarządzeń Kościół ma sobie o wiele mniej do zarzucenia niż na to
wskazują fakty odnotowane w zapisach historycznych, a także wnioski
wyciągane przez socjologów i psychologów społecznych. Dzieje chrze-
ścijaństwa nie obejmują jedynie zbioru dokumentów, w których wyrażano
obowiązujące stanowisko Kościoła w sprawach społecznych. Należy do
nich również kanonik podżegający do pogromu i pleban opętany antyży-
dowską manią. Praktyka życiowa niejednokrotnie odbiegała od obowiązu-
jącego stanowiska kościoła, cerkwi czy zboru, a nawet wprost się mu sprze-
ciwiała.
Dlatego też śledząc tę zawiłą problematykę trzeba sięgnąć do tego, co
znajduje się poza oficjalnym zbiorem dokumentów Kościoła, odwołać do
psychologicznych konsekwencji „nauczania pogardy” w umysłach słucha-
czy. Sprawę należy raczej widzieć w perspektywie długiego procesu for-
mowania się mentalności, filiacji, precedensów, wzajemnego oddziaływa-
nia i przepływu idei określających funkcjonowanie i trwałość kultury. I to
właśnie w tej optyce wypada założyć istnienie ciągłości pomiędzy dwoma
rodzajami antysemityzmu – chrześcijańskim i laickim. Nie jest to prosta
kontynuacja, lecz ścieżka, na której nie brak nowych jakości, „odkrywczych
rozwiązań” wprowadzanych przez dziewiętnasto- i dwudziestowieczne
ruchy nacjonalistyczne, faszystowskie, ze szczególnym uwzględnieniem
nazizmu. Ale też „czysty” antyjudaizm i „czysty” antysemityzm są bardziej
postulatem intelektualnym dla łatwiejszego nazwania i opanowania skom-
plikowanych zagadnień niż opisem faktycznego stanu zjawisk społecznych.
Nawet badacze, którzy bronią podziału na antysemityzm i antyjudaizm zga-
dzają się co do tego, że w praktyce rozgraniczenie tych dwóch jakości jest
często niemożliwe.
13
Przypomnijmy: antyjudaizm – w argumentacji Kościoła – kryje „te
wszystkie nieprzychylne postawy chrześcijan wobec Żydów, które czerpią
13
K. Lewalski,
Kościoły chrześcijańskie w Królestwie Polskim wobec Żydów w la-
tach 1855–1915
, Wrocław 2002, s. 92.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]