Rozdział 36, Jeaniene Frost - Nocna Łowczyni 5 - Po tej stronie grobu

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozdział 36
W momencie, gdy dotarlimydoontanny, Spadeabiłgulaktórymwalcył
tylkowglonecątki otały gulaktórego widiałamz Vladem i dwa bez
głowyciałależącena ziemi blisko miejsca, gdzie taliGorgoniEd.Niewidiałam
Boneaalewiediałamżewytkonim wporądku.Cułamnaąwi
ilniejąniżkiedykolwiekjegoemocje prepływały przeze mnie z niewykłą
intenywnocią. Teraz, gdy miałam dotatecną iloć wampirów wokoło
puciłam Apollyona, popychającgodo krawdiontanny.
" Porozmawiajmy o tym co amieramcirobić”powiediałampodnoąc
miecktóryktootawiłnaiemi.Ruchnacyciewgóraodwróciłmoją
uwagnachwil, ale pokrótkiejpauiekontynuowałam.Mylżeskorzystam
z twojego pomyłuwitowaniawycitwaegekucją, małą tylko różnicą,
kto straci głow.”
pollyonobnażyłbynamnie.Nawetjeliabijemniemoiludiebdą
walczyli z wami domierci”warknął.Twojewycitwobdienicym, tylko
popiołyi—”
Zatrymałgomójmiechjegotwar pocerwieniała furii. Nie powiediałam
nic, zamiast tego, wkaałam na wgóra za nim.
Obróciłijegouta wygiłyiwdółna tocoobacył.Ktoniebyłam
pewna kto, ebrał pootałe gule w grup w tamtej cci cmentarza.
Wprybliżeniubyłoichniewielewicejniżdwudietua ichrcełożonebyły
nagłowachwuniweralnymgecie poddaniai.
Wygląda na to że twoi ludzie wiedą kiedy bitwa jet pregrana”
powiediałam, achwycająci oołomionąminąlidera guli.
Jakmieciedradać mnietenpoób!”onagrmiałdo nich.
Popukałam w jego rami moim pożyconym miecem. "Nienawid
przerywać” powiediałam ale ty i ja mamy nadal jaki bine do
sfinalizowania.”
Apollyon popatrzył na miec i na mnie, anim pojrał powrotem
na zniewolonych guli. Ja nie puciłam pojrenia niego ani też nie
poluowałam mojegoucikunabroni.Wiediałamżepollyonniewalcył
fair, inaczej niebylibymytutajtera.
Dlategobyłam nieco zaskoczona kiedy on rozpotarłramionaipowiediał.
"No dalej, Żniwiaru, uderz we mnie płomieniami!lboamromnie twoim
umyłem. Pokaż moim ludiom wład której oni tak nieroważnie i
przeciwstawili.”
Nawetjegootatniemomentybyłynapełnionenienawitnąretorykąmylałam
ewtrtem.
Daj mu miec” powiediałam do Bonea który wyszedł zza grupy guli,
z Veritas u boku. Byłcaływe krwi i jego ubrania były porwane, jednak poruszał
i e miertelną precyją, a to onacało że mógłby walcyć całą noc.
Nie powinno mnie akocyć upełnieże pomylałotymżeby przyprowadić
gule tutajbymoglibyćwiadkamiupadku ich lidera.
Nie potrebuj jakiej niewykłej mocy, by ci pokonać” powiediałam
Apollyonowi, gdy Bones cinął miec do jego tóp. "Mam srebrne kule
w lewym boku i to boli jak choleraalepodnietenmiecakopicityłek,
obiecujci to.”
Apollyon popatryłnaotreipowrotemnamnie.Nie.”
Nie?”Powtóryłam niedowierzaniem.Oerujci ucciwąwalkole! Wolisz
żebympoprotuodciłacigłow?”
pollyon obrócił i do Verita upadając na jedno kolano. Poddaj i
StrażnikowiRady Wampirów.”
"Ty obligłygadiepodnietenmiecanimpobawici głowygołymi
rkami”Bone zagrzmiałdoniego.
Mina Apollyona wyrażaładiwnyrodaj triumfu. "Niemożeabićmnie, jeżeli
poddałemiStrażnikowi.Żadnewa niemoże!”
Patryłamnaniego ze dumieniem.Tobyłaoobaktórabyłaodpowiedialna
za podburzanie wampirówiguli do wojny, setki lat temu? I osoba, która
włożyłaniewiarygodnywyiłekbyrobićtonóww dwudziestym pierwszym
wieku?
Widiałamwielu łych prywódców, wichkońcowychmomentachależaden
z nich nie rokoowałiwłaną miercią, niewielu kiedykolwiekcołgałoi
tak jak Apollyon robiłto teraz. On nawet preunąłibliżejdo Veritas, prawie
chwytałispodni blond Strażniczki. Niemogłam uwieryćżeoobaktóra
powiciłatakbardowojeżycie na masowe ludobójtwamogłabyć tak
pozbawiona krgołupawobecjegowłanej klki.Toprypomniałomiopi
hitoriikońca Hitlera.Wyglądało natożeobajbyli tchóramiwgłbierca.
"To jest ten, aktórym podążalicie?”Vladpytałpootałegulewyrażając
moje włanewewntrnelekceważenie.Zabiłbymize wstydujeżelibyłbym
tobą.”
Veritas patrzyła na Apollyonajejmieniemłodieńcecechytwardniały
z czystej pogardy.
Myliżenajdziesz u mnie
litoć?”
Złapała Apollyona a długie pamo włoów używając go jak dwigni,
by odciągnąćjegogłowwtył.
Wielokrotnieukałe moich ludzi, by ich nicyćimyliżeprynamci
chronienie?”warknła.
Mui”pollyonpowiediała jegogłoałamałinatym łowie.
Verita wyprotowała i, jej kwiercącą władą i dotojną preencją,
wydawałaidużowyża.
" Malcolme
Untaretyktórynazywasz siebie Apollyon, za podburzanie innych
z twojego gatunku, do mordowania i powstanianiniejymjetekaany
namierć.”
Onwranął, ale Veritaignorowała to. Pochyliła iaż jej usta prawie
dotykałyjegoucha itylkomojablikoćpowoliłamiułyećcowyszeptała.
"Ty marny robaku.JeanneDrcbyłamojąpryjaciółką.”
Wtedykopnłagounikającjegoachłannych rąk "Umieraj na kolanach albo
przyjmij walkktórąonaaoerowała.”wruyłaramionami iodunłai
od niego.
Mojeutaotworyłyiediwieniaaleybkojeamknłam.Inormacjadla
mnie: Nie wkurać Verita.Onatrymauraprzez wieki.
Popatryłamwdółna gulacującodpływnienawici.Prewiekialepiony
dążyłdowładyodpowiedialnyakoniecwieluitnień, ostatecznie Apollyon
udowodniłże jest zbyt patetyczny, by go nienawidić.Niebyłnawetwart tego,
bygoabić, lecjeżelipowolmużyćmoiaktualniipryli wrogowie
nie widieliby tego jako litoć. Oni widzieliby łaboć którą mogliby
wykorytać.Dokonaleroumiałam teraz, dlaczego Bonerobiłtoco robił
z moimojcemidlacegoVladpokaywałwoją bewgldnoćchtniejniż
dobrecechy.Toniebyłaadytycnapryjemnoć ani na potrzeby walki. To
miałoapobiegaćim.
" Podnietenmiec”powiediałam do Apollyona, akcentując każdełowo.
lboabijcigdyklcy.”
Nie miałabym żadnejpryjemnocitegoalerobiłabymtoponieważto
muiało być robione.Veritajużkaała gonamierćwimieniuwampirów.
Jeżelibymodpuciła, to nie uratowałobyjegożycia. Ona, alboktoinny
poprotuabiłabygo.
Nie”pollyonpowiediałprawiełkając. Wtedy podniółiipróbował
uciec.Schwyciłamgo zanim robiłkilkakroków, powalającmu uderzyćmnie
z całąmocąjegokrpegociała.Onmiałtylko rceajanadalmiałamnaprawd
długieotre.
"Apollyon wpajał wam wytkim woją nienawić powodu kłamtwa
żetałami półwampirempółgulem”awołałamdoguliktóreoglądałyna
z ponurymiminami.Ponieważjeliktojetniewykłypowinnicieobawiać
igoprawda?”
pollyonpróbowałpowalić mnienaiemialepomimo tego, żechodipotej
iemiowieledłużejodemnieniepdiłtegocaunanaucewalki — a ja
miałam jednego piekła rodem naucyciela. Wbrew bólowi który nadal
wypalałdiurw moim bokuobróciłam i w ostatnim momencie, wskakując
na jego plecy animdążyłiatrymać. Ponowniepryłożyłam miecz do jego
szyi.
"Wszyscy chcecie wiedieć dlacego mam dolnoci których inne nowe
wampiry nie poiadają?”Powiediałam, prycikając mocniejotre.Ponieważ
nie karmiiodludipijkrewwampirów.”
I wtedy szarpnłammiec, cującwicejatyakcjiz tego publicznego wytpu
niżtegoże obacyłam głow Apollyonaoddielną od jego szyi. Całemoje
życie muiałam ukrywać cym jetem. Najpierw jako dziecko kiedy nie
wiedziałam, dlaczego inne dzieci mnie nielubią, potemkiedypolowałam
na wampiry jako nastolatka iwkońcumoje dziwactwa ełegorokujako
pełnego wampira. Tak wic, żyłam chowając i nienawidąc albo
prepraającacćmnie którejniewybrałaminiemogłammienić.Jeżeli
ktomiałjakiproblem z mojąodmiennocią, tocholernieledlaniego.
"To prawda, jem wampiry,”powiediałamnówgłoniejtym razem.Pchnłam
jegociałodalekoitałamtrąająckrew mojego miecza wracając ido
pootałejgrupyguli.
" Najdiwniejykrwiopijcawiata”dodałam. "I wiecie co?Jeżelito jest
niewygodnedlakogo z was, to niedobrze.Jeżelitojest tak niewygodne dla
kogożechce co tym robić, niechwytąpi i zobaczy, czy nie zjem go
natpnego!”
Otatniacćabrmiałajak grobaalegdiewmojejapalonej deklaracji
o zaprzestaniu ukrywaniacymbyłam, niedążyłampremylećmoichłów.
Widiałam jak Bones unosi brewtłumioneprychnicie dobiegłoodIana
i wtedy Vlad amiałigłonoierdecnie.
"Z tym rodajemaproeniaŻniwiaru, ugerujeormtwojego menu.”
"To nie jest . . . Powiediałamjeć, aleniedołownie”wybełkotałam.
Mylżeoddałaednokotek”powiediał Bones, jego twarz byłapoważna
aledotregłamlekkiedrganiewarg. Jego minatwardniałagdy pojrał
na Verita która odwróciła i by patreć jak cinam głow pollyona.
"I popieram to”onpowiediałale wszelkieladyhumoruniknłyjegogłou.
Strażniczka Prawagapiła inamnie.Nieżałowałam mojej publicznej deklaracji
— byćmożemojeormułowanieniebyłonajlepe— alewiediałamżejej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korneliaa.opx.pl