Ruiny fortu i jego lokatorzy – Dubno – Fort Tarakowski, Fortyfikacje - nowości ;)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Ruiny fortu i jego lokatorzy – Dubno – Fort TarakowskiW chwili powstania fort w Tarakanowie był wielkim osiągnięciem ówczesnej inżynierii, jednak poukończeniu budowy inspekcja stwierdziła, że usytuowanie fortu nie odpowiada jego wojskowymcelom. Carskie miliony dosłownie zostały wyrzucone w błoto.Już na początku 20 wieku fort został porzucony przez wojska imperium rosyjskiego, po czym nakrótko został zajęty przez wojska austrowęgierskie. Rosjanie odbili go dopiero w roku 1916podczas ofensywy Brusiłowa. Polacy bronili się w forcie w 1920 roku przed bolszewikami. Dziśopuszczony fort zamieszkują nietoperze.Fort został zbudowany dla obrony zachodniej granicy Imperium Rosyjskiego. Jest nazywany„dubieńskim” lub „tarakanowskim” od pobliskich miejscowości (3 km od Dubna i 1,5 km odTarakanowa rówieńskiego obwodu). Mieści się nad rzeką Ikwą. Była to całkowicie niezależnajednostka wojskowa. Zajmuje obszar 4 hektarów, ma 7 poziomów podziemnych. Prace usypywaniawzgórza rozpoczęto już w latach 60. XIX wieku. Wówczas głównym ideologiem tego typufortyfikacji był bohater obrony Sewastopola podczas wojny krymskiej, wojskowy inżynier-fortyfikator generał-adiutant Eduard Iwanowicz Totleben. W 1873 roku na budowę fortuprzeznaczono 66 milionów rubli. Co ciekawe, w budownictwie wykorzystano nie tylko cegły ikamienie, ale i beton, wówczas stosowany od niedawna. W 1890 r. odwiedziła go carska rodzinaAleksandra III, co potwierdziło ukończenie budowy.Sam fort na pierwszy rzut oka przypomina bardziej bunkier niż fortyfikację obronną. Jest specjalniezamaskowany i z daleka wcale go nie widać.W XIX wieku wejście główne było otoczone fosą, przez którą prowadził wysuwanysiedmiometrowy most. Jest to duże sztuczne wzgórze, otoczone usypanym wałem i rowem,głębokość którego sięgała nawet 6 metrów. Korytarz głównego wejścia ma przewidziane pozycjekarabinowe jako ostatnią linie obrony fortecy. Główne wejście prowadzi przede wszystkim dowewnętrznego placu z kazamatami, które sprawiają niesamowite wrażenie z powodu swegorozmachu i estetyki. Kazamata to niewielkie pomieszczenie w umocnionej fortyfikacji, chroni odwrogiego ostrzału artyleryjskiego i bombardowania. Służy dla rozmieszczenia garnizonu, składuamunicji, żywności itp. Często ma okna dla ostrzału z dział.Kazamata w centralnej części fortu może pomieścić 650 osób. Stąd rozchodzą się cztery podziemnekorytarze. Mieścił się tu posterunek komendanta fortu i sale przeznaczone na szkolenia rekrutów,którzy często nie umieli ani czytać, ani pisać. Fort miał własną piekarnie, szpital polowy, centralętelefoniczną i telegraf, nawet cerkiew. Cała fortyfikacja ma kształt rombu ze ścianami do 240metrów długości. Obwód fortu ma 105 tzw. bezpiecznych kazamat. Aby do nich trafić trzeba byłoprzedostać się przez dwie defensywne linie wewnętrzne. Kazamaty mają duże okna aby mogłydoprowadzać światło do środka budowli, która jest zagłębiona we wzgórzu. Prąd doprowadzono tudopiero w 1901 roku.Obronną funkcję fort odgrywał w pierwszej wojnie światowej, lecz paradoksalnie zdobywali goRosjanie w 1916, gdyż armia austrowęgierska opanowała go wcześniej bez boju. Wskutek tychwalk zginęło około 200 austrowęgierskich żołnierzy, którzy są pochowani nieopodal. W 1920 rokutwierdzy bronili Polacy, którzy schronili się tam przed armią Siemiona Budionnego.W czasie II wojny światowej nie było walk o fort. Zgodnie z jedną z legend, podczas II wojnyświatowej mieściły się tu niemieckie wojskowe laboratoria do wytwarzania nowoczesnej broni. Fortma nadal wiele korytarzy zalanych kilkumetrową warstwą betonu, które nadal są niedostępne.Rodzi się wiele legend powiązanych z pułapkami dla intruzów. Mówi się między innymi ostudniach przykrytych kamiennymi płytami, po wejściu na nie można wpaść do środka. Są znanerównież historie o duchach w forcie.Za czasów radzieckich próbowano wykorzystywać fort jako magazyn konserwowanej żywności,lecz ze względu na wysoką wilgotność zrezygnowano z tego pomysłu. Z tych samych przyczyn poczęściowych pracach przystosowawczych zaniechano stworzenia składu części maszyn rolniczych.Zaciętych walk o fort nigdy nie było, dlatego pozostał prawie nieuszkodzony. Dziś obiekt jest podjurysdykcją ministerstwa obrony Ukrainy, aczkolwiek nikt się nim nie opiekuje. Oficjalnie jestzamknięty ze względu na stan awaryjny, ale jest prawdziwą gratką dla poszukiwaczy przygód,turystów, graczy w paintball i naukowców.Pochówki żołnierzy polskichW 1920 roku żołnierze Wojska Polskiego skutecznie odpierali ataki II Kawaleryjskiej DywizjiBudionnego. Jednak twierdza nie odegrała większej roli podczas bitew, które przetoczyły się na tymterenie. Nieopodal fortu mieści się zbiorowa mogiła polskich żołnierzy broniących fort przedBudionnym w 1920 roku. Dziś na tym miejscu znajduje się krzyż z wieńcami, złożonymi jeszcze w2010 roku przez Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Tucholi i kozackie strzeleckie bractwa z Dubna iŁucka. Zbiorowa mogiła zawiera zwłoki żołnierzy 43 Pułku Strzelców Legionu Bajończyków.W latach II RP urządzono obok fortu cmentarz wojskowy z pomnikiem oraz tablicami. Niestety,cmentarz został sprofanowany później przez sowietów (jeszcze w latach 40. XX wieku) i wszelkienadziemne ślady po mogile zostały zniszczone. Fort wraz z terenem przyległym został zajęty przezwojsko sowieckie, a dopiero kilkanaście lat temu zaopiekowali się olbrzymim terenem fortu kozacyz Dubna. Podczas prac porządkowych odnaleźli wysadzone i rozjechane czołgami miejscespoczynku polskich żołnierzy. Po czym zajęli się porządkowaniem tego terytorium. Wuroczystościach poświęcenia krzyża i oddania hołdu poległym żołnierzom uczestniczyli międzyinnymi: biskup Marcjan Trofimiak (b. ordynariusz rzymskokatolickiej diecezji w Łucku), ksiądzdziekan Mikołaj Ginajło z ukraińskiej cerkwi prawosławnej patriarchatu kijowskiego, konsulgeneralny RP w Łucku Tomasz Janik, wicekonsul RP Krzysztof Wasilewski, przedstawicielemiejscowej społeczności polskiej oraz kozacy z Dubna, Łucka, Kijowa, z różnych stron Wołyniaoraz delegacji Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Tucholi.Grzeczni mieszkańcy fortuMoże się wydawać, że fort został całkowicie porzucony, ale nadal można tam zauważyćmieszkańców – są to nietoperze. Jak się okazuje, warunki które dzisiaj tu panują idealnie pasują dozimowego snu mopka. Mopek znajduje się pod ścisłą ochroną, to jeden z 28 gatunków nietoperzywystępujących na Ukrainie (w Polsce stwierdzono 25 gatunków). W Europie jest mało miejscprzydatnych dla zimowisk tych zwierząt, gdyż zimowisko powinno być nie tylko bezpieczne itrudno dostępne dla drapieżników, musi mieć również stałą niska temperaturę (około 0–5 stopniCelsjusza) i odpowiedną wilgotność powietrza. Latem mopek jest związany z biotopami leśnymi, aza dnia zazwyczaj ukrywa się w dziuplach lub za odstającą korą drzew. Natomiast przez całą zimęprzesypia w jaskiniach lub w innych podziemiach.Nietoperze to niewielkie zwierzęta, ciała mają przystosowane do latania. Ważą niewiele, wagamopka (średniego rozmiaru nietoperza Europy) wynosi 8–15 gr przy rozpiętości skrzydeł 240–380mm. Trudno jest dostrzec tak małe zwierzę, bo chowa się zazwyczaj głęboko w szczelinach i latabezszelestnie. Dlatego część opowieści o duchach w ruinach można próbować wytłumaczyćaktywnością nietoperzy.Naukowcy corocznie liczą zimujące nietoperze, aby monitorować liczebność tych zagrożonychssaków. W tym roku w forcie udało się naliczyć około 900 nietoperzy, z których prawie 800 tomopki. Znalezienie nietoperza w ogromnym forcie nie jest wcale takie proste. Lubią się chować wszczelinach ścian, kominach wentylacyjnych, a nawet w dziurach po gniazdkach elektrycznych.Aby utrzymać maksymalnie stałą temperaturę ciała często zbierają się w grupy, nazywaneklastrami.Większość ludzi boi się nietoperzy przez zabobony, które znane były już w średniowieczu. Taknaprawdę europejskie nietoperze nie piją krwi, nie lecą na białe i raczej nie wplątują się we włosy.Latających ssaków jest coraz mniej ze względu na wykorzystywanie pestycydów, wycinanie starychdrzew i zmniejszenie naturalnych siedlisk i wiele gatunków jest zagrożonych wyginięciem. Aprzecież nietoperze zjadają większość nocnych owadów, wiele z których roznosi choroby, szkodzigospodarce rolnej i leśnej. Nietoperze są prawdziwymi żarłokami, potrzebują dużo energii dolatania, dlatego w ciągu nocy mogą zjeść owadów o równowartości 1/3-1/2 własnej masy.Aleksander KuśnierzKurier Galicyjski nr 6 (226) za 31 marca – 16 kwietnia 2015 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korneliaa.opx.pl