Rozstanie (FF by dinusmati)[1], ciekawostki o twilight
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Poniszy tekst jest mojego autortwa wic z gry chciaabymprzeproi wszystkich, ktrzy bd go czyta za liczne bdy jaki niedocignicia. Cay tekst pisaam za jednym zamachem nie dokonujcadnych poprawek. Jednym z powodw byo to i musiaabym go w wielumiejscach wykasowa i zmieni aby wyglda poprawnie i zbytnio nieodbiega od polskich standardw poprawnej pisowni, ale co mi tam.Chciaam jedynie podzieli si troch moimi mylami, a jeli komu sispodoba to bdzi mi bardzo mio.AnaBiegem coraz szybciej skupiajc si na tym by si nie zatrzyma , nie terazkiedy udao mi si j zostawi...Boe te jej oczy...,jej zapakana wykrzywiona blemtwarz kiedy mylaa, e jej ju nie chc. Obraz jej zgarbionej sylwetki by straszny,tak jakby jej ciao nie naleao ju do niej i byo tylko czci jakiego ubrania,paszczem ktry teraz kto zdj i odwiesi na wieszak. Paszczem bez adnychemocji...tylko szarym paszczem.Cigle dalej biegem, zostawiajc J stojc nie ruchomo w tyle i mogem modli sijedynie by za mn nie pobiega, lecz by caa zdrowa dotara z powrotem do domu.Zapomni pocieszaem si w mylach zapomni.Zatrzymaem si , nagle zdajc sobie spraw, e ju jestem na tyle daleko by tozrobi, dalszy bieg nie mia ju sensu, mogem si zatrzyma. Wycignem zkieszeni komrk i wybraem tak dobrze znany mi numer.Tak Edwardzie, Alice zaja si ju twoim samochodem -usyszaem gosmojego ojca w suchawce zanim zdyem cokolwiek powiedzie i zadajakiekolwiek pytanie.Dziki Carlisle, -powiedziaem -niedugo bd na lotnisku dodaem, poczym szybko wyczyem telefon koczc tym samym rozmow.Jak bardzo byem teraz wdziczny mojej rodzinie e, niczego mi nie utrudniali.Postanowili, e odejd razem ze mn i troch potrwao zanim ich przekonaem,i jednak potrzebuje poby troch sam a jak dugo tego nie wiedziaem.Najtrudniej byo z Esme, lecz kiedy zdradziem jej gdzie mniej wicej bdprzebywa i e na pewno si do nich niedugo odezw, niechtnie przystaa namoj prob. Wszystko miaem ju z gry przygotowane wic mogem udasi prosto na lotnisko. Tak byo prociej, nic ju nie mogo mnie odwie odtego co postanowiem.Lot samolotem wydawa mi si najduszym jaki kiedykolwiek odbyem, agdy koa dotkny podoa i samolot koczy koowa na pasie, wcale niepoczuem z tego powodu ulgi. Wewntrz siebie toczyem walk z samym sob.Jedna poowa mnie chciaa jak najprdzej wraca do Niej zapa j w ramiona iprzeprosi za to co powiedziaem; druga mwia mi, e dobrze zrobiem, e takbdzie lepiej. Bella zapomni przekonywaem sam siebie jej ludzkie serceniedugo znw mocniej zabije dla kogo kto bdzie wart jej mioci, a japozostan tylko mglistym wspomnieniem by w kocu znikn...Tak, tak bdziepocieszaem si w mylach ju nigdy nie bdzie przeze mnie cierpie.Dni mijay mi niemiosiernie powoli, bieg, dzikie polowania, samotno... i takod nowa. Noc dzie, dzie noc, wszystko takie samo, czuem si tak jakbyw ostatnim czasie doba niemiosiernie si rozcigna trwajc nie 24 lecz 30godzin. Polowanie, wdrwki, podre -robiem wszystko co tylko wpado mido gowy. Zachowywaem jednak resztki zdrowego rozsdku, nie mogem byprzecie dla nikogo zagroeniem, wic wikszo czasu pozostawaem wgrach w odosobnieniu wszystko by nie myle o niej. Czasem dzwoniemdo moich najbliszych by ich uspokoi i zapewni, e nic mi nie jest. Mimo tocho nie wiem jak bym si stara, nie mogem -nie umiaem, nie myle o niej.Byem jak narkoman na wielkim godzie, ktry ley gdzie w rynsztokudogorywajc, nawet z wygldu na pewno w tej chwili nie rniem si tak odniego. Bello, moja ukochana, Bello szeptaem. I to wystarczyo by j ujrze.Jej pikn twarz, dugie ciemne wosy, te wspaniae oczy ktre patrzyy namnie z tak ufnoci, te jej kruche ciao o ktre tak si baem, i moe zostazranione nawet od kropli deszczu spadajcych na nie podczas gdy padao...Moja nie zdawajca sobie sprawy ze swojej niezwykoci Bella... mylaem.Wszystko to niestety blado po chwili gdy przed mymi oczamistan jej ostatni obraz, zrozpaczone oczy, twarz nie wyraajca ju adnychemocji, nie ruchoma jak posg... Jak mogem!?!-byem zy na siebie-jakmogem do tego dopuci krzyknem, -czy byem a tak gupi, i mylaeme mog da jej szczcie?-czy moe byem, a tak prny i nic si nieliczyo oprcz tego by da sobie chwile szczcia.To nie powinno byo tak daleko si posun warknem sam do siebienigdy nie powinienem pozwoli by mnie cho troch pokochaa.Nagle co wyrwao mnie z otpienia, kto si zblia, wyostrzyem wszystkiezmysy i podyem wzrokiem w kierunku zbliajcej si postaci. Tak..., juwiedziaem kto to, znaem ten zapach...myli...Witaj Edwardzie gos Tanyi zabrzmia niepewnie dugo wahaam siprzerwaa czy nie jeste na mnie zy?Zy? To e mnie odnalaza powinno mnie troch rozzoci wkocu chciaemby sam, lecz nie powinno mnie dziwi e tu jest wkocu te si martwia a janie widziaem najmniejszego powodu aby da jej zna e wszystko jest ok.Gniewa si na ni t ktra darzya mnie uczuciem cho nie powinna tenie mogem. Oh, ile bym da by mc sprawi by o mnie zapomniaa, bd bymc j pokocha tak jak na to zasugiwaa, lecz to byy tylko moje poboneyczenia. Jednego byem tylko pewien nikogo nie pokocham tak jak Belli, niktprzed ni nie sprawi e moje kamienne serce znowu zaczo bi, naley onotylko do niej, na zawsze.Umiechnem si, a oczy Tanyi nagle rozbysy pewniej.Wiem, e nie powinnam tu by, ale nie mogam tak duej y w niepewnoci,musiaam osobicie sprawdzi czy nic ci nie jest powiedziaa bez chwilinamysu.Jako si trzymam-powiedziaem starajc si aby mj wyraz twarzy i tongosu wyda si weselszy a co u ciebie?- zapytaem.Przez chwil panowaa cisza, a ja czuem jak Tanya zaciska pici, a jejminie si napinaj. Widziaem co tak naprawd chce mi o tym wszystkimpowiedzie, lecz rozlunia spite minie i powoli zacza opowiada owszystkim co si wydarzyo od ostatniej chwili kiedy si spotkalimy.Zaskoczya tym mnie. Suchaem jej w skupieniu usiujc sobie wyobraziwszystko to o czym mi opowiadaa, a e robia to tak dokadnie nie byo totrudne. Sam nie wiem kiedy upyno nam tak par godzin nim jej opowiedobiega koca. Patrzya na mnie swoimi zotymi oczami, tysice pyta cisnyjej si do myli lecz adnego nie wypowiedziaa byem jej za to wdziczny,nie chciaem jej rani odpowiadajc na ktre z nich.Po krtkim spacerze, ktry odbylimy w cakowitej ciszy i w do wolnymtempie jak dla wampirw, pierwsza odezwaa si TanyaUpewniwszy si e nic ci si nie stao, myl, e powinnam ju wraca dosistr zanim zaczn martwi si o mnie -zacza prbujc aby ton jej gosu niezdradza emocji jakie ni targay.Tak, jak najbardziej powiedziaem dzikuje ci e tu bya dodaem tylkotyle mogem jej zaoferowa, moje podzikowanie.Wiesz, e zrobiabym wszystko o co mnie poprosisz powiedziaa cicho ,amnie znowu ogarny wyrzuty sumienia lecz wiem i to niemoliwe -dodaaszybko widzc zmieniajcy si wyraz mojej twarzy -wiem, e nigdy mnie niepokochasz tak jak bym chciaa aby mnie pokocha. Nie mniej do siebieadnych pretensji, adnych wyrzutw przecie zawsze dawae mi jasno dozrozumienia e nic midzy nami nie bdzie. Kada inna osoba na twoimmiejscu ju dawno stracia by do mnie cierpliwo lecz nie Ty-dzikuje Ci zato - Do zobaczenia dodaa amicym si gosem.Powiedziawszy to lekko musna ustami mj policzek i szybko znika wgstym lesie zanim zdyem zareagowa. Znika tak samo szybko jak sipojawia. Byem jej wdziczny za to, e nie komplikowaa sprawy. I bez tegoczuem si wystarczajco podle. Spojrzaem tylko w kierunku wysokich drzewgdzie ostatni raz j widziaem nim znika, yczc jej aby w kocu dostaa tona co tak bardzo zasuguje.Mijay kolejne dni a ja byem coraz bliszy postradaniu zmysw, nie miaemju siy ze sob walczy, tym bardziej i codziennie syszaem w gowie gosBelli: Edwardzie...wr... syszaem jak przez mg ...Edwardzie...niezostawiaj mnie... Nie to niemoliwe to tylko moja chora wyobrania, dzielnas tysice kilometrw pomylaem. Byem ju bliski zamania swojegopostanowienia. Nie mogem na niczym si skupi. Kryem bez celu jaknienormalny. Nic nie miao sensu kiedy Ona nie bya blisko. Ile jeszczemogem wytrzyma? To byo trudniejsze ni z pocztku mi si wydawao.Chciaem wrci i rzucajc si na kolana baga o wybaczenie. Lecz czy onaczy nadal by mnie chciaa? Nie wane wystarczyo, e bym j czasemobserwowa z ukrycia, nie musiaa by by przecie wiadoma mojej obecnoci.ya by dalej spokojnie, wychowujc swoje dzieci, wnuki, wystarczyo by mito gdybym widzia i jest szczliwa.W tej samej chwili zadzwoni telefon.Spojrzaem na numer to dzwonia Rose, czego chciaa?Odebraem nie mwic nic do suchawki.Halo?- w suchawce odezwaa si RosalyTak to ja, czego chcesz powiedziaem oschleOh Edwardzie -powiedziaa Chodzi o Bell ona...,ee...no..nie wiem jak cito powiedzie-Rose bekotaa co niezrozumiale -Alice do niej pojechaa potym jak zobaczya e skoczya z klifu...To nie miao sensu Co z Bell!-wysapaem zdezorientowany tak jakby mjmzg nie odbiera docierajcych do niego sygnaw -co powiedziaa?! Cosi stao Belli?!...Alice widziaa jak po skoku z klifu ciao Belli bez ycia opada nadno...musiaam ci powiadomi- cigna swj monolog Rosaly, lecz ja ju niesuchaem....
[ Pobierz całość w formacie PDF ]