Rozerwany Pierscień - Front bez flangov cz.1 1974 - napisy polskie, Radziecka trylogia partyzancka

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:14:Trzydziesta rocznica zwycięstwa narodu radzieckiego|w Wielkiej Wojnie Ojczynianej.00:00:23:FRONT BEZ FLANEK00:03:48:Realizatorzy filmu dziękujš żołnierzom|podoficerom i oficerom gwardyjskiej Tamańskiej00:03:51:Dywizji Zmechanizowanej im. Kalinina|odznaczonej orderem Lenina| Moskiewskiego Okręgu Wojskowego00:03:54:za pomoc przy realizacji filmu.00:04:00:Był sierpień 1941 roku.00:04:02:Armia Czerwona, prowadzšc uporczywe walki00:04:05:z przeważajšcymi siłami niemiecko- faszystowskich wojsk,00:04:07:cofała się na wschód.00:04:09:Na okupowanym przez wroga terytorium00:04:12:obywatele radzieccy powstawali|do walki z najedcš.00:04:15:Terrorem i bestialstwami faszyci|próbowali stłumić wolę narodu00:04:18:do oporu.00:05:04:Bracia!00:05:08:Bracia!00:05:14:Co robiš, gady!00:05:17:Gotowi?|Tak jest.00:05:19:Do boju!00:05:23:Kola, wskakuj, naprzód!00:07:38:Dajcie spokój, dziadku.00:07:41:Wszystkich nie pochowasz.00:07:47:Wszystkich nie dam rady.00:07:49:Ale jego pochowam.00:07:55:I to miejsce zapamiętam.00:07:58:I ludziom...00:08:00:w przyszłoci opowiem.00:08:03:Że leży tutaj...00:08:06:bohater. Czołgista.00:08:10:Przed Niemcami nie uciekał,00:08:12:tak jak ty.00:08:14:Dobrze, dziadu.00:08:17:Zamknij się, nie jeste na bazarze.00:08:27:Dowódca kompanii, porucznik Petrenko.00:08:30:Dowódca jakiej kompanii, poruczniku?00:08:33:Gdzie wasi ludzie?00:08:35:Tutaj.00:08:40:Ustawcie swoich żołnierzy.|Tak jest!00:08:43:Towarzyszu majorze!00:08:49:Wozów nie starcza dla rannych.00:08:52:Towarzyszu polityczny,00:08:54:trzeba zwolnić częć wozów dla rannych.00:08:56:Zabitych pochować.00:08:58:A jak będzie ze rodkami bojowymi?00:09:00:Rozdać żołnierzom. Wykonać.|Tak jest.00:09:10:Gdzie wasza broń?00:09:15:Gdzie wasza broń?00:09:17:Walczyłem, ale wozy niestety|nie były gotowe.00:09:20:Nie popisalicie się przy organizowaniu|kontruderzenia.00:09:23:Co mogłem zrobić?|Pół kompanii mi zostało.00:09:25:Mój pułk niewiadomo gdzie.|Co mogłem zrobić, tow. majorze?00:09:28:Jestemy w okršżeniu.|Przestańcie!00:09:36:Towarzysze żołnierze.00:09:40:Trudny czas.00:09:42:Wręczyli nam broń dlatego,|żebymy mogli bronić naszej ojczyzny00:09:45:przed faszystowskimi najedcami.00:09:47:Niektórzy z was obronili tš broń00:09:50:i wraz z niš obronili honor00:09:52:żołnierza Armii Czerwonej.00:09:58:Pomylcie nad moimi słowami|i wycišgnijcie wnioski.00:10:03:Rozdzielcie ludzi po oddziałach.|Tak jest.00:10:06:A porucznika do kompanii Kartiomowa.00:10:08:Dowódcš plutonu. Tam zobaczymy.00:10:11:Jasne?|Tak jest, tow. majorze!00:10:14:W prawo...zwrot!00:10:17:Krokiem...marsz!00:10:20:Tow. dowódco!00:10:27:A dla mnie,00:10:29:karabin się znajdzie?00:10:31:A wy kto, wybaczcie?00:10:33:Ja? Zakonnik.00:10:37:Ojciec Paweł.00:10:39:Albo po prostu...00:10:41:Paweł Iwanycz Worobiow.00:10:45:Na wschód szedłem.00:10:49:A że skończyła się moja cierpliwoć,00:10:53:porzucam swój stan00:10:56:i proszę z żołnierzami...00:11:01:Za gotowoć wzięcia broni w ręce|dziękuję, Pawle Iwanyczu.00:11:06:Ale wiecie, broniš może być|nie tylko karabin.00:11:14:Pomylcie.00:11:21:Rozdzielonym wojnš, rozdartym ludziom,00:11:24:i wasza pomoc będzie potrzebna.00:11:26:A słabszych trzeba bedzie wesprzeć,00:11:29:wiernych ludzi ukryć przed wrogami.00:11:36:Możecie pomóc bardziej, niż z karabinem.00:11:44:Różni ludzie będš pukać do waszych drzwi.00:11:49:Może być,00:11:51:że od nas kto do miasteczka|się przedostanie.00:11:54:Przyjmiecie?00:11:56:Będę czekać.|No i dobrze!00:12:01:Powodzenia, tow. Worobiow.|I wam, dziękuję.00:12:13:Błogosławię was...00:13:03:A ty co, synku?00:13:06:Pozdrawiam, babciu.00:13:09:Jeć dajcie.|Zachod.00:13:27:Dzień dobry.00:13:52:Syn, babciu?00:13:54:Synowie.00:14:04:Gdzie oni, biedaczki?00:14:15:No co?00:14:19:Leć do spiżarki, przynie trochę mleka.00:14:24:Przechod, synku. Siadaj.00:14:25:Jak wołacie chłopaka?|Miszutka.00:14:30:A wy z jakich jestecie, młody człowieku?00:14:34:Broń, żołnierz?00:14:37:Jestem żołnierzem, żołnierzem.00:14:40:Jedz, synku. Jedz.00:14:42:Dziękuję, babciu.00:14:44:Bardzo stary, wzrok stracił.00:14:47:On marynarz, dziadku. Marynarz.00:14:50:A pozwól spytać, ty o co walczysz?00:14:55:A za kogóż? Za Czarnomorskš Flotę walczę.00:15:00:Za władzę radzieckš walczę.00:15:03:Jedz, jedz na zdrowie.00:15:05:Niemcy tu byli?00:15:07:Do wsi zachodzili, a nas na razie|Bóg uchował.00:15:14:Daleko idziesz, marynarzu?00:15:20:Daleko, dziadku.00:15:33:Boże na wysokoci...00:15:36:Niemcy!00:15:38:Niemcy.00:15:40:Może się ukryjesz?|Przestań!00:15:42:Szybko!00:15:44:Id do izby i nie wychod!00:16:14:Gdzie ja zabierasz?00:16:17:Zostawcie jš!00:16:21:Oddaj, puszczaj!00:16:23:Matko, zostaw ich.00:16:26:Zostaw tych grabieżców.00:16:28:Za wszystko rozliczymy.|Niech wszystko zabiorš!00:16:53:My nie znamy żadnych partyzantów.00:16:56:Na oczy ich nie widzielimy.00:17:05:Powiem ci, gdzie sš partyzanci.00:17:10:Tu sš partyzanci.00:17:12:Wszyscy jestemy partyzantami!00:17:15:Uciekajcie z naszej ziemi!00:17:18:Uciekaj, póki żywy. Uciekaj!00:18:12:Żyjesz! Dobrze.00:18:16:Pójdziesz ze mnš, ubieraj się.00:18:21:Braciszku, gdzie twoja czapka?00:18:23:W izbie.|Szybko!00:18:29:Zmęczyłe się?|Nie, wujaszku.00:18:31:Niedługo zrobimy przerwę.|Wtedy odpoczniemy, dobrze?00:18:35:Dobrze, wujaszku.00:18:40:Trzymaj się.00:18:46:Id naprzód.00:19:07:Stój!00:19:09:Ręce do góry!00:19:18:Dziwne, marynarz.00:19:21:Ty co z malcem po lesie spacerujesz?00:19:23:Zgubiłe się?00:19:25:Morze trochę daleko...00:19:28:Można ręce opucić?|Na razie nie.00:19:31:Siemion! Obszukaj go.00:19:40:No, cały arsenał...00:19:43:Ręce!00:20:02:No, teraz opuszczaj.00:20:05:Więc, dokšd podróżujesz, marynarzu?|Dokšd, do Kinogory.00:20:08:Czyli nam po drodze. Idziemy.00:20:10:Trzymaj,00:20:13:łamago.|Co?00:20:15:To.00:20:17:To chodmy, piechota.|Dobrze, dobrze. Id.00:20:20:Nie bój się, synku.|No, ruszaj!00:20:23:Chodmy, Miszutka.00:20:37:A skšd tu marynarze?00:20:41:Oddział piechoty morskiej znajdował się|w odwodach pułku.00:20:44:Zastępowałem poległego dowódcę.00:20:46:Trzy dni przesiedziałem bez łšcznoci.00:20:48:Posłałem dwóch, jak nie wrócili,|ruszyłem sam. Miczman Wakulińczuk.00:20:50:Gdzie jest wasz oddział, miczmanie?00:20:53:Tu niedaleko, tow. majorze.00:20:55:Trzymamy obronę.00:20:58:A skšd chłopiec z wami?00:21:01:W lesie na maruderów natrafilismy,|tow. majorze.00:21:03:Dziadka z babkš mu zabili,00:21:06:to chłopaka ze sobš zabrałem.|Zina!00:21:11:No, witaj.00:21:13:Jak się nazywasz?|Misza Turczenkow.00:21:16:Cóż, dobrze. To Zina.00:21:18:Przyjmij pod swoja opiekę nowego żołnierza,|Michaiła Turczenkowa.00:21:22:Tak jest, tow. majorze.00:21:24:Będzie pomocnikiem.|No, chodmy, Misza.00:21:31:Miszurka, dalej, id z ciociš Zinš,00:21:34:i słuchaj się jej, rozumiesz?00:21:37:No, bšd zdrów.00:21:42:Niedługo przyjdę.|No, chodmy, chodmy.00:21:45:Sprawdzilicie?|Tak jest, tow. majorze.00:21:47:Tam niemieckie czołgi idš.00:21:49:A dalej, na Prisiołoczno?00:21:51:Piechota, razem z artyleriš.00:21:55:Tory kolejowe przeszli?00:21:57:Nie, wszystkie pojazdy się osłaniajš.00:21:59:Obejć z obozem niemozliwe. Błota.00:22:04:Sytuacja jasna?00:22:06:Oczywicie, tow. majorze.00:22:08:Więc dołšczajcie ze swoim oddziałem do nas,|tow. miczman.00:22:12:Razem będziemy walczyć.|Tak jest.00:22:15:Mapę czytać umiecie?|Trochę się nauczyłem.00:22:19:A to co?00:22:21:Błota.00:22:23:Błota.|Wszędzie tu błota.00:22:26:Dlatego zrozumcie, że dla nas jedyne wyjcie|przez ten przejazd.00:22:40:Jutro nocš, o 3.00,00:22:42:wy z jednej strony, my z drugiej.00:22:44:Powalczymy?00:22:47:Tak jest, tow. majorze.00:22:49:Jutro rendez-vous przy przejedzie.00:22:51:Dokładnie.00:22:53:Wraz z wami pójdš zwiadowcy,|Bondarienko i Iwanow.00:22:57:Wasi znajomi.00:23:01:Jasne?|Jasne, tow. majorze.00:23:04:Cieszę się, Piotrze Siergiejewiczu,00:23:06:że dobrze walczycie.00:23:08:Bardzo się cieszę.00:23:10:Pozwólcie odejć!00:23:12:Idcie.00:23:16:Więc okazało się, że ty znajomy majora.00:23:19:Znajomy.|Z młodoci?00:23:21:Nauczycielem był w naszej wsi.|Dyrektorem szkoły.00:23:23:A czemu cię chwalił, że dobrze walczysz?00:23:26:Przed wojnš była taka sprawa.00:23:28:Posadzić chcieli. Dziesištka groziła.00:23:32:Za co?|Nagadali na mnie.00:23:35:Że słaby kołchonik, przeklinałem|władzę radzieckš,00:23:39:znalazł się taki jeden...00:23:41:Ale drań...|A nasz major,00:23:43:Młyński Iwan Pietrowicz,|wtedy już naczelnikiem00:23:45:rejonowym NKWD został.00:23:47:I na niego trafiłem.00:23:49:No a on?00:23:51:Obszedł się sprawiedliwie.00:23:59:No dobrze,00:24:01:dawaj arsenał.|Zabieraj.00:24:13:Daruję.00:24:15:Dziękuję.00:24:17:Wojuj, łamago.00:24:19:Mi samopowtarzalny wystarczy.00:24:22:To idziemy.00:24:24:Piechota...00:24:28:I co, łšcznoć jest?|Nie.00:24:31:Ani z dywizjš, ani z korpusem.00:24:35:Co się stało?00:24:38:Mylę, że nie chcš tracić sił ani czasu|na walkę z nami,00:24:42:po prostu obeszli i rozwinęli się dalej.00:24:45:Ich czołgi już 30 km przed nami.00:24:51:Tow. majorze, oddział w szyku!00:24:53:Stan osobowy: 603 ludzi.00:24:56:Szeregowych 508, rednich i młodszych dowódców 23.00:24:59:15 ludzi z ochrony.00:25:02:Rannych 140, w tym ciężko 38.00:25:06:412 ludzi z naszej dywizji,00:25:08:pozostali z różnych oddziałów.|Kapitan Sieriogin.00:25:11:Dziękuję, kapitanie.00:25:13:Pierwsza kompania...bacznoć!00:25:16:Druga kompania...bacznoć!00:25:18:Trzecia kompania...bacznoć!00:25:21:O... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korneliaa.opx.pl