Rzymski katolik 2, Rzymski katolik
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KATOLIK
BIULETYN WIELUŃSKIEGO ŚRODOWISKA
WIERNYCH TRADYCJI ŁACIŃSKIEJ
Rok I, Nr 2 - Październik A.D. 2007
Krótka analiza krytyczna Novus Ordo Missae
Alfred kardynał Ottaviani i Antonio kardynał Bacci oraz grupa rzymskich teologów
ne na rozmaite interpretacje, ukryte
lub zawarte w sposób domyślny -
tak w całości, jak w szczegółach,
wyraźnie oddala się od katolickiej
teologii Mszy św. sformułowanej na
XX sesji Soboru Trydenckiego. Usta-
lając raz na zawsze "kanony" rytu,
Sobór ten wzniósł zaporę nie do po-
konania przeciw wszelkim here-
zjom atakującym integralność tajem-
nicy Eucharystii.
2.
Nie wydaje się, by argumenty
natury duszpasterskiej, do których
odwoływano się dla uzasadnienia
tak poważnego zerwania, były do-
stateczne, nawet jeśli uznać, że wol-
no je przeciwstawiać argumentom
doktrynalnym. W Novus Ordo Mis-
sae pojawia się tyle nowości, zaś
z drugiej strony, tyle rzeczy od-
wiecznych zostaje zepchniętych na
dalszy plan lub przesuniętych na
inne miejsce - jeśli zostało dla nich
jeszcze jakieś miejsce - że grozi to, iż
pewna wątpliwość, która wkrada
się niestety do niektórych środo-
wisk, wzmocnieni się i przerodzi
w pewnik. Uważa się bowiem, że
prawdy wiary, wyznawane od zaw-
sze przez wierny lud można zmie-
niać lub pomijać milczeniem, i nie
będzie to zdradą świętego depozytu
nauczania Kościoła, z którym wiara
katolicka związana jest na zawsze.
Ostatnie reformy stanowią wystar-
czający dowód na to, że nie da się
wprowadzić nowych zmian w litur-
gi nie powodując kompletnej dez-
orientacji u wiernych, którzy wyraź-
nie okazują, że są im one nieznośne
i niezaprzeczalnie osłabiają ich wia-
rę. Przejawem tego wśród najlepszej
części duchowieństwa jest dręcząca
rozterka sumienia, czego niezliczo-
ne świadectwa napływają do nas
codziennie.
List kardynałów
Alfredo Ottovianiego i An-
tonio Bacciego
Do Jego Świątobliwości
Papieża Pawła VI
3.
Jesteśmy pewni, że nasze spo-
strzeżenia, dla których natchnie-
niem jest to, co słyszymy z ust pa-
sterzy i wiernych, znajdą odzew
w ojcowskim sercu Waszej Świąto-
bliwości, zawsze pełnym głębokiej
troski o duchowe potrzeby dzieci
Kościoła. Jeśli jakieś prawo okazuje
się szkodliwe, to poddani, dla któ-
rych dobra się je stanowi, mają pra-
wo - a nawet obowiązek - prosić
prawodawcę, z synowską ufnością,
o jego odwołanie.
Dlatego też błagamy gorąco Waszą
Świątobliwość - w chwili, gdy czy-
stość wiary i jedność Kościoła nara-
żone są przez tak okrutne rozdarcia
i rosnące niebezpieczeństwa, które
codziennie znajdują odgłos w za-
smuconych słowach Ojca nas
wszystkich - aby zechciał nie pozba-
wiać nas możliwości uciekania się
do nieskazitelnego i obfitującego
w łaski Mszału św. Piusa V, tak
otwarcie sławionego przez Waszą
Świątobliwość, i tak głęboko uko-
chanego i otaczanego czcią przez
cały świat katolicki.
Ojcze Święty!
Po przeanalizowaniu, we współpra-
cy z innymi teologami, Novus Ordo
Missae, które zostało przygotowane
przez ekspertów Komisji ds. Wciele-
nia Konstytucji o Liturgii, po modli-
twie i długim namyśle, czujemy się
w obowiązku wobec Boga i Waszej
Świątobliwości zakomunikować
następujące spostrzeżenia:
1.
Jak dostatecznie udowadnia załą-
czona krótka analiza krytyczna, bę-
dąca dziełem grupy doborowych
teologów, liturgistów i duszpaste-
rzy, Novus Ordo Missae - biorąc
pod uwagę elementy nowe i podat-
Kardynał Ottaviani
Kardyn Bacci
Rzym 25 sierpnia 1969 r.
RZYMSKI KATOLIK, Nr 2(2) WIELUŃ A.D. 2007 STRONA 2
Rozdział I
Mszał św. Piusa V, darzony szacunkiem przez wszyst-
kich katolików, tak księży, jak i świeckich, był zawsze
niezmiernie drogi ich sercom. Nie wiadomo w czym
używanie tego Mszału z odpowiednimi objaśnieniami
mogło stanowić przeszkodę dla pełniejszego uczestnic-
twa i większego zrozumienia świętej liturgii. Trudno
też zrozumieć dlaczego, przy całym uznaniu jego za-
sług, uznano, że jest on już niezdolny podsycać litur-
giczną pobożność chrześcijan.
Biorąc pod uwagę, że odrzucona przez Synod „Missa
Normativa”, którą dziś się ponownie narzuca w posta-
ci Novus Ordo Missae nie została poddana pod zbioro-
wy osąd Konferencji Biskupich, zaś lud chrześcijański
(szczególnie w krajach misyjnych) nie życzył sobie ja-
kiejkolwiek reformy Mszy Św., nie widać zatem żad-
nych powodów dla nowej legislacji, która obaliła nie-
zmienną tradycję sięgającą IV-V wieku, co zresztą
przyznaje sama konstytucja. Skoro nie ma żadnych ra-
cji mogących usprawiedliwić podobną reformę, jest
ona zatem pozbawiona wszelkiej racjonalnej podstawy
zdolnej ją uzasadnić i sprawić, że mogłaby zostać przy-
jęta przez katolików.
Sobór Watykański II wyraził wyraźne pragnienie w 50
konstytucji „Sacrosanctum Concilium”, by porządek
Mszy Św. tak przerobić, „aby wyraźniej uwidocznić
właściwe znaczenie i wzajemny związek poszczegól-
nych części”. Zobaczymy w jaki sposób Novus Ordo
odpowiada na te życzenia, po których nie pozostaje
rzec można ani śladu.
Szczegółowa analiza Novus Ordo wykazuje tak po-
ważne zmiany, że pozwalają one przyłożyć doń ten
sam osąd, co na temat „Missa Normativa”. Novus Or-
do Missae zostało skonstruowane tak, że w wielu
punktach może zadowolić najbardziej modernistycz-
nych protestantów.
Rozdział II
Zwołany w Rzymie w październiku 1967 roku Synod
Biskupi miał wypowiedzieć się na temat eksperymen-
talnego odprawiania tzw. mszy normatywnej. Owa
Msza, opracowana przez Concilium ad exequendam
Constitutionem de Sacra Liturgia (Komisję ds. realiza-
cji soborowej Konstytucji o liturgii), wywołała wśród
członków Synodu ogromne zakłopotanie. Na ogólną
liczę 187 głosujących wielu wyraziło żywy sprzeciw
(43 głosujących non placet) oraz liczne i poważne za-
strzeżenia (67 głosów iuxta modum), a 4 wstrzymało
się od głosu. Światowe agencje informacyjne mówiły
o „odrzuceniu” proponowanej Mszy przez Synod, zaś
prasa postępowa pominęła to wydarzenie milczeniem.
Pewne znane czasopismo, przeznaczone dla biskupów
i wyrażające ich nauczanie, streściło nowy ryt tymi
słowami: „Pragnie się całkowicie wymazać katolicką
teologię Mszy Świętej. Zbliżamy się w głównych zary-
sach do teologii protestanckiej, która niszczy ideę Mszy
jako Ofiary”.
W promulgowanym 3 kwietnia 1969 r. konstytucją
apostolską Missale Romanum Novus Ordo Missae,
odnajdujemy identyczną w swej istocie „Missa Norma-
tiva”. Nie wydaje się, by w międzyczasie konferencje
biskupów były oficjalnie konsultowane w tej sprawie.
Konstytucja apostolska Missale Romanum stwierdza,
że dawny mszał, promulgowany przez św. Piusa V
(bullą Quo primum z 19 lipca 1570 r.), sięgający jednak-
że w znacznej części do Grzegorza Wielkiego,
a nawet jeszcze wcześniej[1], przez cztery stulecia sta-
nowił normę odprawiania Najświętszej Ofiary dla ka-
płanów obrządku łacińskiego. Konstytucja apostolska
Missale Romanum dodaje, iż Mszał ten, powszechnie
przyjęty na całym świecie, był źródłem, „w którym
wielu świętych znalazło obfitą pożywkę dla swej po-
bożności”. Tymczasem, wedle tej samej konstytucji,
reforma, która chce ów Mszał definitywnie wycofać
z użycia, stała się konieczna „jako, że od tego czasu
zamiłowanie do kultury liturgicznej zaczęło upo-
wszechniać się i utrwalać wśród ludu Bożego”.
To ostatnie stwierdzenie zawiera w sposób oczywisty
poważną dwuznaczność. Jeśli bowiem lud chrześcijań-
ski kiedykolwiek wyrażał jakieś pragnienie, to raczej
wtedy, gdy (w głównej mierze dzięki zasługom wiel-
kiego św. Piusa X) począł on odkrywać prawdziwe
i nieśmiertelne skarby zawarte w liturgii. Lud nigdy
nie domagał się zmiany lub okaleczenia liturgii dla lep-
szego jej zrozumienia. Jedyne czego oczekiwał, to lep-
szego zrozumienia jednej i niezmiennej liturgii, nie zaś
jej reformy.
Zacznijmy od definicji Mszy świętej. W paragrafie nr 7,
który otwiera drugi rozdział Institutio generalis
(Ogólnego wprowadzenia do nowego Mszału) zatytu-
łowany De structura Missae, znajdujemy następującą
definicję: „Uczta Pańska lub inaczej Msza, to święta
synaksa albo zgromadzenie ludu Bożego, który jedno-
czy się pod przewodnictwem kapłana, by celebrować
pamiątkę Pańską[2]. Dlatego też do każdego zgroma-
dzenia lokalnego Kościoła doskonale odnosi się obiet-
nica Chrystusa: „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani
w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20)”.
Definicja Mszy została zatem sprowadzona do pojęcia
„uczty”, które nieustannie przewija się w tekście
RZYMSKI KATOLIK, Nr 2(2) WIELUŃ A.D. 2007 STRONA 3
(IG 8, 48, 55d, 56). Ponadto ową „ucztę” określa się
jako zgromadzenie zebrane pod przewodnictwem ka-
płana, w celu sprawowania pamiątki Pańskiej, wspo-
minając wydarzenia Wielkiego Czwartku. Żaden
z tych elementów nie zawiera w sobie dogmatów: rze-
czywistej obecności Chrystusa w Eucharystii, rzeczy-
wistości ofiary, sakramentalnego charakteru dokonują-
cego konsekracji kapłana, ani wewnętrznej wartości
Ofiary Eucharystycznej, niezależnej od obecności zgro-
madzenia[3].
Jednym słowem, nowa definicja nie zawiera żadnego
z zasadniczych dogmatów dotyczących Mszy Św., któ-
re zebrane razem stanowią prawdziwą jej definicję.
Celowe ich pominięcie w tym miejscu jest równoznacz-
ne z ich „prześcignięciem” i negacją, przynajmniej
w praktyce[4].
W drugiej części tego paragrafu stwierdza się –
pogłębiając jeszcze bardziej już i tak głęboką dwu-
znaczność – że obietnica Chrystusa („Gdzie są dwaj
albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród
nich”), doskonale odnosi się do zgromadzenia, które
stanowi Mszę. W ten sposób obietnica, która dotyczy
duchowej obecności Chrystusa przez jego łaskę, posta-
wiona została jakościowo na równi – wyjąwszy więk-
sze jej natężenie – z substancjalną i fizyczną obecnością
w sakramencie Eucharystii.
Krzyżowej. Nawet formuła „pamiątka Męki i Zmar-
twychwstania Pańskiego” jest niewłaściwa, ponieważ
Msza jest pamiątką samej Ofiary, w której dokonuje się
dzieło Odkupienia, zaś Zmartwychwstanie jest tylko jej
owocem[5]. Zobaczymy dalej z jaką spójnością pona-
wia się i powtarza te same dwuznaczności w samych
słowach przeistoczenia, i w ogóle w całym Novus Or-
do.
Rozdział III
Przejdźmy teraz do celów Mszy św.
1. Cel ostateczny.
Ostatecznym celem Mszy jest ofiara na chwałę Trójcy
Przenajświętszej, stosownie do słów Chrystusa, które
tak określają pierwszy cel Wcielenia: „Przeto przycho-
dząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś
Mi utworzył ciało” (Hbr 10, 5).
W Novus Ordo cel ten zniknął:
z offertorium, w którym nie ma już mo-
dlitwy „Suscipe Sancta Trinitas;
z zakończenia Mszy, które nie zawiera
już modlitwy „Placeat tibi, Sancta Trini-
tas”;
z Prefacji, ponieważ z cyklu niedzielnego
znikła prefacja o Trójcy Św., którą zacho-
wano tylko w uroczystość Trójcy Św.,
czyli raz w roku.
Następujący bezpośrednio po tym paragraf (nr 8) dzieli
Mszę na Liturgię Słowa i Liturgię Eucharystyczną. To-
warzyszy temu stwierdzenie, że na Mszy przygotowu-
je się „stół Słowa Bożego” i „stół Ciała Chrystusa”, tak
że wierni „są pouczani i posilani”. To zrównanie dwu
części liturgii, zupełnie jakby chodziło o dwa znaki
o równej wartości symbolicznej, jest zupełnie nieuza-
sadnione. Do sprawy tej jeszcze powrócimy.
W „Institutio generalis” znajduje się wiele określeń
Mszy: są one do przyjęcia relatywnie, ale kiedy używa
się ich w oderwaniu i bezwzględnie, jak to ma miejsce,
należy je odrzucić. Oto niektóre z nich:
2. Cel bezpośredni.
Bezpośrednim celem Mszy św. jest ofiara przebłagalna.
Także i on jest narażony na szwank, ponieważ zamiast
podkreślać odpuszczenie grzechów żywych i umar-
łych, Novus Ordo kładzie nacisk na posilanie i uświę-
canie obecnych (nr 54). To prawda, że Chrystus ustano-
wił sakrament Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy
i złożył Siebie samego na ofiarę, aby nas z Nim jako
Ofiarą zjednoczyć. Jednak ofiara ta poprzedza spożycie
Najświętszego Sakramentu i ma już przed komunią
sakramentalną pełną zbawczą wartość – owoc ofiary
krzyżowej. Dowodem na to jest, że można uczestniczyć
we Mszy nie przystępując w sposób sakramentalny do
komunii[6].
akcja Chrystusa i Ludu Bożego,
uczta Pańska albo Msza,
uczta Paschalna,
wspólne uczestnictwo w stole Pana,
pamiątka Pańska,
modlitwa eucharystyczna,
liturgia słowa i liturgia eucharystyczna,
itp.
3. Cel immanentny
Immanentny cel Mszy zasadza się na tym, że jest ona
przede wszystkim ofiarą.
Istotą każdej ofiary jest to, że musi się podobać Bogu
Oczywiste jest, że twórcy Novus Ordo Missae OBSE-
SYJNIE KŁADĄ NACISK NA „wieczerzę”,
„pamiątkę”, nie zaś na bezkrwawe odnowienie ofiary
RZYMSKI KATOLIK, Nr 2(2) WIELUŃ A.D. 2007 STRONA 4
i zostać przezeń przyjęta. W stanie grzechu pierworod-
nego żadna ofiara nie była odpowiednia, by mogła zo-
stać przyjęta przez Boga, za wyjątkiem ofiary Chrystu-
sa. Novus Ordo wynaturza ofiarowanie (offertorium)
czyniąc z niego coś w rodzaju wymiany między czło-
wiekiem a Bogiem: Człowiek przynosi chleb, zaś Bóg
przemienia go w „chleb życia”, człowiek przynosi wi-
no, a Bóg przemienia go w „napój duchowy”:
„Błogosławiony jesteś Panie, Boże wszechświata, bo
dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb (wino),
owoc ziemi (winnego krzewu) i pracy rąk ludzkich,
który dziś Tobie przynosimy, aby stał się dla nas chle-
bem życia (napojem duchowym)” [7].
Nie ma potrzeby dodawać, że wyrażenia „chleb życia”
i „napój duchowy” są zupełnie nieokreślone, i mogą
oznaczać cokolwiek. Odnajdujemy tu tę samą zasadni-
czą dwuznaczność, co w definicji Mszy: tam jedynie
duchowa obecność Chrystusa pośród swoich, tu zaś
„duchowa” (a nie substancjalna) przemiana chleba
i wina[8].
Podobna gra dwuznaczności została wprowadzona do
przygotowania darów, za sprawą zniesienia dwu pięk-
nych modlitw. Pierwsza z nich, „Deus qui humanae
substantiae dignitatem mirabiliter condidisti et mirabi-
lius reformasti ...”, przypominała stan pierwotnej nie-
winności człowieka oraz jego obecną kondycję istoty
odkupionej krwią Chrystusa. Stanowiła ona krótkie
i subtelne streszczenie całej ekonomii Ofiary, od Ada-
ma do czasów obecnych. Druga, końcowa modlitwa
offertorium, towarzysząca przebłagalnemu ofiarowa-
niu kielicha, wyraża prośbę, aby ofiara wstąpiła „cum
odore suavitatis” przed oblicze majestatu Bożego,
i wzywa Jego miłosierdzia. Ona także stanowi znako-
mite streszczenie ekonomii Ofiary. Zniesienie nieustan-
nego odniesienia do Boga w modlitwie eucharystycz-
nej sprawia, że nie ma żadnej różnicy między ofiarą
Boską a ludzką.
Zniszczenie zwornika zmusza do wznoszenia zastęp-
czych rusztowań; zniesienie rzeczywistego celu Mszy,
zmusza do tworzenia celów fikcyjnych. Stąd gesty, któ-
re mają podkreślać związek między kapłanem a wier-
nymi, oraz między samymi wiernymi. Stąd, natych-
miast doprowadzony do absurdu, zwyczaj składania
w momencie ofiarowania Hostii darów na rzecz ubo-
gich i Kościoła. Szczególny charakter prawdziwej Ho-
stii zostanie zupełnie zatarty, zaś uczestnictwo w bez-
krwawej ofierze Chrystusa zamieni się w spotkanie
filantropów lub przyjęcie dobroczynne.
Rozdział IV
Tajemnica Krzyża nie jest wyrażona dobitnie, ale
w sposób niejasny, ukryty i niedostrzegalny dla ludu
[9], z następujących powodów:
1. Definicja „Modlitwy eucharystycznej”
Sens tzw. „Modlitwy eucharystycznej” w Novus Ordo
jest następujący: „aby całe zgromadzenie wiernych złą-
czyło się z Chrystusem w wyznawaniu wielkich rzeczy
Bożych i w składaniu ofiary” (nr 54).
O jaką ofiarę tu chodzi? Kto ją składa? Na te pytania
nie ma odpowiedzi. Definicja „Modlitwy eucharystycz-
nej” sprowadza się do poniższego: „Teraz rozpoczyna
się centrum i szczyt całej celebracji: Modlitwa euchary-
styczna, tzn. modlitwa dziękczynienia i uświęce-
nia” (nr 54). Skutek został zatem postawiony na miej-
scu przyczyny, o której nie wspomina się nawet sło-
wem. Wyraźną wzmiankę o celu ofiary zawartą w mo-
dlitwie „Suscipe” zniesiono i nie zastąpiono niczym.
Zmiana sformułowania jest przejawem zmiany doktry-
ny.
2. Zatarcie roli dogmatu rzeczywistej obecności.
Przyczyna nieobecności wyraźnej wzmianki o ofierze,
to ni mniej ni więcej, tylko zniesienie centralnej roli
rzeczywistej obecności Chrystusa, tak dobrze uwidocz-
nionej w tradycyjnej liturgii eucharystycznej. Rzeczy-
wistą obecność wspomina się tylko w jednym miejscu:
w przypisie, który stanowi jedyny cytat z Soboru Try-
denckiego. Wzmianka ta odnosi się do
rzeczywistej obecności, jako pokarmu (przyp. 63, nr
241). Nigdzie nie ma najmniejszej wzmianki o rzeczy-
wistej i trwałej obecności Chrystusa z Ciałem, Krwią,
Duszą i Bóstwem w przeistoczonych postaciach. Samo
słowo „przeistoczenie” zostało całkowicie pominięte.
Zniesione zostało wezwanie trzeciej Osoby Trójcy
Przenajświętszej – Ducha Św. („Veni Sanctificator”),
aby zstąpił na dary ofiarne, by dokonać cudu Boskiej
obecności, jak niegdyś zstąpił do łona Dziewicy. Wpi-
suje się to w system milczących zaprzeczeń i stopnio-
wego pomniejszania rzeczywistej obecności.
Z Novus Ordo wyeliminowane zostały:
przyklęknięcia (pozostały tylko trzy
przyklęknięcia kapłana i jedno wiernych
– na przeistoczenie, od czego dopuszcza-
ne są wyjątki);
puryfikacja palców kapłana nad kieli-
chem;
ochrona przed stykaniem się palców ka-
Przejdźmy do istoty Ofiary.
RZYMSKI KATOLIK, Nr 2(2) WIELUŃ A.D. 2007 STRONA 5
płana po konsekracji z rzeczami nieświę-
tymi;
puryfikacja naczyń świętych, która już
nie musi być natychmiastowa, ani odby-
wać się na korporale;
palka chroniąca kielich;
wewnętrzne złocenie naczyń świętych;
konsekracja ołtarza przenośnego
(portatylu);
poświęcony kamień i relikwie w ołtarzu
przenośnym lub na „stole” w przypadku,
kiedy Msza odprawia się poza miejscem
świętym (ten ostatni punkt prowadzi
wprost do „uczt eucharystycznych”
w domach prywatnych);
potrójny obrus na ołtarzu, zredukowany
do pojedynczego;
dziękczynienie w pozycji klęczącej
(zastąpione groteskową praktyką dzięk-
czynienia kapłana i wiernych na siedzą-
co, co jest logiczną konsekwencją przyj-
mowania komunii na stojąco);
wszystkie dawne przepisy na wypadek,
gdyby konsekrowana Hostia upadła na
ziemię, sprowadzone do niemal sarka-
stycznego „reverenter accipiatur” (nr
239);
kulum, ale na próżny i ogołocony stół. Po raz kolejny
pobożności prywatnej przeciwstawia się pobożność
liturgiczną, wznosi się jeden ołtarz przeciw drugiemu.
Z wielkim naciskiem zaleca się, by hostie rozdawane
podczas komunii były konsekrowane na tej samej
Mszy. Zaleca się także używanie chleba dużych roz-
miarów[12], tak by kapłan mógł rozdzielić jego część
wśród wiernych. Jest to przejaw tego samego lekcewa-
żenia wobec tabernakulum i wobec wszelkich form
pobożności eucharystycznej poza Mszą. Stanowi to
kolejny poważny cios dla wiary w to, że rzeczywista
obecność Chrystusa trwa tak długo, jak długo trwają
konsekrowane postacie[13].
4) Formuły konsekracji.
Dawna formuła konsekracji była ściśle sakramentalna,
nie zaś wyłącznie narratywna, na co wskazują trzy za-
sadnicze punkty:
a) Tekst Pisma Św., który nie został podję-
ty słowo w słowo. Włączenie pawłowego
„mysterium fidei” stanowi natychmiastowe
wyznanie wiary kapłana w tajemnicę urzeczy-
wistnianą przez Kościół za pośrednictwem hie-
rarchicznego kapłaństwa.
b) Interpunkcja i druk. W starym Mszale
usytuowanie słów konsekracji po kropce i od
nowego wiersz oznaczało przejście od trybu
narracyjnego do sakramentalnego i twierdzące-
go. Ponadto słowa konsekracji pisane były
większymi literami, pośrodku strony, często
w innym kolorze, co wyróżnia je z kontekstu
historycznego. Wszystko to nadaje im własne
i niezależne znaczenie.
c) Anamneza („Haec quotiescumque fece-
ritis in mei memoriam facietis” – „To, ile razy
czynić będziecie, na moją pamiątkę czyńcie”),
która po grecku brzmi „eis ten emou anamne-
sin” („zwróceni ku mej pamiątce”). Odnosi się
ona nie tylko do prostej pamiątki osoby Chry-
stusa, albo Ostatniej Wieczerzy, ale każe pa-
miętać to, co uczynił (haec... in mei memoriam
facietis) i sposób w jaki to uczynił. Odnosi się
do działającego Chrystusa, nie zaś do Jego pa-
miątki czy wydarzenia z przeszłości. Zastąpie-
nie w Novus Ordo dawnej formuły przez paw-
łową („Hoc facite in meam commemoratio-
nem” – „To czyńcie na moją pamiątkę”), która
codziennie będzie rozbrzmiewać w językach
narodowych, spowoduje niechybnie u słuchają-
cych przeniesienie nacisku na pamiątkę Chry-
Wszystkie te zmiany nie są niczym innym, jak prowo-
kacyjnym podkreśleniem cichego odrzucenia wiary
w dogmat rzeczywistej obecności.
3. Rola ołtarza (nr 262).
Ołtarz niemal zawsze nazywany jest „stołem” [10].
„Ołtarz, albo stół Pański, który jest centrum całej litur-
gii eucharystycznej” (nr 49, por. 262). Uściślone jest, że
powinien on być oddzielony od ściany w taki sposób,
by dało się go obejść wkoło, i aby można było odpra-
wiać Mszę twarzą do ludu. Podkreśla się również, że
ołtarz winien być ośrodkiem zgromadzenia wiernych
tak, by ich uwaga automatycznie zwracała się ku nie-
mu. Jednak porównanie punktów nr 262 i 276 wydaje
się wyraźnie wykluczać możliwość przechowywania
w nim Najświętszego Sakramentu. Będzie to podkre-
śleniem niepowetowanej dychotomii między obecno-
ścią Najwyższego i Wiecznego Kapłana w odprawiają-
cym Mszę kapłanie, oraz pod postaciami sakramental-
nymi. Pierwotnie była to jedna i ta sama obecność[11].
Obecnie zaleca się przechowywać Najświętszy Sakra-
ment na uboczu, w miejscu odpowiednim dla poboż-
ności wiernych, jak gdyby chodziło o jakieś relikwie.
W ten sposób spojrzenia wchodzących do kościoła bę-
dą kierować się w pierwszym rzędzie nie na taberna-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]